Panel użytkownika
Nazwa użytkownika:
Hasło:
Nie masz jeszcze konta?

Religijność programistów

Ostatnio zmodyfikowano 2018-03-16 18:16
Autor Wiadomość
Saran
» 2017-11-27 19:54:29
To przykazanie to jak brzmiało?

A ogólnie, jako że mój poprzedni post nie był wystarczająco interesujący, by został zacytowany...
Problem w tym jest taki, że taki dowód jest niemożliwy do uzyskania, bo hipoteza istnienia Boga jest niefalsyfikowalna.
A co jeśli Bóg zstąpił by na Ziemię, oraz pokazał dowody na to, że jest Bogiem? Wtedy nagle cały świat stanął by na głowie?
P-167273
garlonicon
» 2017-11-27 20:07:43
Ciężko to wtedy nazwać wyznawaniem jakiejś wiary.
taki argument jest całkowicie bezsensowny
Dlaczego? Dopóki nie widać żadnych sprzeczności między tym, co ktoś sam uważa za słuszne, a tym, co na dany temat sądzą inni, to nie ma żadnego problemu. A jak się pojawiają jakieś różnice, to już zależy od konkretnego przypadku, bo nie ma jedynej słusznej metody na rozstrzygnięcie tego, kto ma rację.

Każdy człowiek ma swój własny rozum i to nim powinien się kierować
Zgadzam się z tym, ale to nie oznacza, że sam jesteś w stanie znaleźć odpowiedzi na wszystkie możliwe pytania (czego dowodem jest chociażby to, że masz jakieś wątpliwości, bo inaczej nie założyłbyś tego tematu).

A pomysłu że bóg, jaki by nie był, nie istnieje jakoś się nie podsuwa. Pewnie dlatego, że jest o nim więcej książek fantasy.
Prędzej dlatego, że ludzie sami tego nie wiedzą. Udowodnienie, że myszka Micky została wymyślona przez ludzi jest dużo prostsze, niż zrobienie tego samego z Bogiem.

Czy masz jakikolwiek dowód na to, że w jakikolwiek sposób Bóg oddziałuje na naszą rzeczywistość?
taki dowód jest niemożliwy do uzyskania
Dlaczego szukasz niepodważalnego dowodu? Przecież w takim przypadku wiara musiałaby stać się wiedzą. I wtedy nikt nie miałby wyboru, bo każdy, kto zapoznałby się z takim dowodem, nie mógłby się z nim nie zgodzić (bo z definicji dowód byłby niepodważalny). Chciałbyś koniecznie wiedzieć wszystko i odebrać sobie możliwość wyboru tego, w co wierzysz?

jak się czujesz z tym, że kościół jest w stanie wydać Ci rozkaz, zmienić przykazania itd. a Ty będziesz musiał się do tego dostosować, bądź sprzeciwić się i pokazać, że jednak to religia jest niepoprawna
Przecież to oczywiste, że jedni ludzie mają większą władzę, a inni mniejszą. Policjant też może "wydać Ci rozkaz", a politycy mogą "zmienić przykazania" (czyli w tym przypadku prawo). Ludzie u dołu hierarchii muszą słuchać tych z góry i to się nie zmieniło, co nie znaczy, że należy próbować tworzyć utopię, w której wszyscy są równi. Jak się z tym czuję? Tak samo, jak czuje się każdy podwładny wobec każdego przełożonego i sam pewnie nieraz też się tak czułeś.
P-167275
Saran
» 2017-11-27 20:12:10
co nie znaczy, że należy próbować tworzyć utopię,
A może jednak należy? Byli już tacy, którzy próbowali, jednak nie należy się poddawać. Po którejś próbie z kolei może by się udało. Może świat stałby się lepszym miejscem.
P-167276
Jacob99
» 2017-11-27 20:28:00
@Saran Zapewne chodzi o ten fragment (Wj 20, 4-6):

"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań."

Często to on jest przytaczany jako "usunięte przykazanie", ale problem z nim jest taki, że nie jest to właściwie oddzielnym przykazaniem a jedynie rozszerzeniem przykazania pierwszego.

Swoją drogą pytanie jakie dowody Bóg mógłby pokazać na dowód, że jest Bogiem? Dla starożytnych Greków czy średniowiecznych europejczyków my moglibyśmy uchodzić za bogów, bo umiemy tworzyć i wykorzystywać rzeczy, które dla nich były magią i boską mocą.

@RazzorFlame
Dowodami na oddziaływanie Boga na rzeczywistość są np. cudowne uzdrowienia(potwierdzone przez lekarzy). Oczywiście zawsze można takim rzeczom zaprzeczyć, bo często udaje się je wyjaśnić jakiś czas później, ale jeśli w okresie w którym występują nie daje się ich wytłumaczyć w żaden sposób myślę, że jak najbardziej można je uznać za boską interwencję. Są też dowody materialne jak np. całun turyński czy obraz z Guadalupe.

P-167279
pekfos
» 2017-11-27 20:32:00
Udowodnienie, że myszka Micky została wymyślona przez ludzi jest dużo prostsze, niż zrobienie tego samego z Bogiem.
Koncept boga jest starszy od Boga. Gdy ludzie siedzieli w jaskiniach i malowali ściany, tłumaczyli sobie niewytłumaczalne własnie bogami. Słońce wschodzi i zachodzi powodowane jakimś bóstwem, nierzadko jedno z drugim było utożsamiane w kultach solarnych \[T]/. To samo dla księżyca, dobrych polowań i złych, robienia dzieci bardziej skutecznie lub mniej, itd. Ludzie wymyślali sobie bogów do wszystkiego, czego nie rozumieli. Koncept jednego boga od wszystkiego jest nowy. Gdyby 'Bóg' dał ludziom więcej rozumu na start, nie byłoby dla nas 'Boga' (i byłoby lepiej).

Dowodami na oddziaływanie Boga na rzeczywistość są np. cudowne uzdrowienia(potwierdzone przez lekarzy).
To żaden dowód. Niech lekarze najpierw wyjaśnią mechanikę efektu placebo, potem niech się biorą za potwierdzanie cudów.
P-167280
latajacaryba
» 2017-11-27 20:34:32
Nie mam pojęcia, osobiście nie wierze, z kilku powodów. Katolicy (bo o tej religii tu będę mówił) często szukają bezsensownych argumentów na poparcie swoich tez. Bóg jest miłościwy, a że choroby i kataklizmy to... to nie ważne (widziałem też gorsze rzeczy, np. wpisy katolików pod postem chłopaka, którego tata umarł na raka - próbowali mu wmówić, że powinien się cieszyć, usamodzielni się i Bóg to zrobił dla jego dobra). Poza tym bogowie wymagają by w nich wierzyć, nie dając żadnych dowodów. Rozumiem, że na tym polega wiara, ale na tej podstawie da się wierzyć we wszystko. To bezsens, jeśli ktoś jest muzułmaninem i urodził się w Turcji, to dla niego islam jest równie prawdziwy co dla katolików katolicyzm. Poza tym religia miłości a z drugiej strony krucjaty (choć KK przyznał, że to było złe), jeśli czegoś nie rozumiemy to najlepiej to spalić (czyt. stos[i to raczej mniej przyjemny niż ten, z którym mamy do czynienia podczas programowania]). Kościół z uporem spowalniał postęp naukowy. Ale zostawiając samą instytucję - Pismo Święte. Kreacjonizm, kreacjonizm a tu nagle się okazuje, że ewolucja. Oczywiście KK odciągał ludzi od tego konceptu jak się da, co nie zmienia faktu, że teraz nagle przyznają, że no... faktycznie Wielki Wybuch i ewolucja są prawdą ale jednak nie kłóci to się z ich nauką. Za dużo nieścisłości jak dla mnie.

A już najciekawsze jest to, że nie ważne jak dobry nie będziesz, jeśli nie wierzysz w Boga będziesz cierpiał wiecznie, mimo tego, że katolik który grzeszył wyspowiada się przed śmiercią będzie miał zapewniony raj. Mam nadzieje, że nikt nie poczuł się urażony.
P-167281
Saran
» 2017-11-27 20:34:36
@Jacob99 dzięki za info.

Jak mógłby udowodnić?
Jeśli mówimy o katolickim Bogu, to jest wszechmogący, więc może zrobić w s z y s t k o.
Jeśli natomiast tak jest, to czy może stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść? ;)
P-167282
RazzorFlame
Temat założony przez niniejszego użytkownika
» 2017-11-27 20:35:47
II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań.

A co jeśli Bóg zstąpił by na Ziemię, oraz pokazał dowody na to, że jest Bogiem? Wtedy nagle cały świat stanął by na głowie?
Definicja "Boga" jest dosyć płynna, ale biorąc za przykład Boga chrześcijańskiego, czyli wszechmogącego samo jego istnienie staje się automatycznie niemożliwe przy pierwszej lepszej próbie sprawdzenia jego "wszechmocy":
https://pl.wikipedia.org/wiki​/Paradoks_omnipotencji
Odpowiadając na pytanie: taki "Bóg" nie mógłby być uznany za Boga chrześcijan bo nie byłby wszechmogący.

Dopóki nie widać żadnych sprzeczności między tym, co ktoś sam uważa za słuszne, a tym, co na dany temat sądzą inni, to nie ma żadnego problemu.
Napisałem, że argument jest bezsensowny a nie sytuacja - chodziło mi o to, że uzasadnianie swojej wiary tym, że rodzice wierzą jest bez sensu. Nie wykluczam faktu, że sam możesz chcieć (z innego powodu niż tylko dlatego, że rodzice wierzą) wierzyć w to co rodzice.

Zgadzam się z tym, ale to nie oznacza, że sam jesteś w stanie znaleźć odpowiedzi na wszystkie możliwe pytania
Wiadomo, że nie. Historia jednak pokazała, że dopóki uzasadniamy coś niezrozumiałego dla nas działalnością Boga, to opóźniamy lub całkowicie blokujemy rozwój naukowy i technologiczny. Powinniśmy próbować sami uzasadniać zjawiska a nie tłumaczyć to tym, że i tak tego nie zrozumiemy bo to cud.

Dlaczego szukasz niepodważalnego dowodu? Przecież w takim przypadku wiara musiałaby stać się wiedzą.
Tutaj masz rację, ale przez to jasno dajesz do zrozumienia, że religie się mylą, bo inaczej któraś z nich już dawno uznana by była za naukową. Jaki jest sens więc wierzenia w coś co nie jest prawdą albo/i podporządkowania się jakiejś organizacji (np. KK), skoro nie ma żadnych dowodów na to, że mogą mieć chociaż cień racji? Czy religia to jest taki must have, że musisz sobie wybrać coś bo inaczej... no właśnie, co? Skoro religie nie mają żadnych dowodów na słuszność ich wierzeń to raczej bardziej pożądanym powinno być, żeby w coś takiego nie wierzyć bo nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Analogiczny przykład - jeśli większa część osób na świecie wierzy, że istnieją krasnoludki ale nie ma na to żadnego dowodu, to powinieneś w to wierzyć bo większość wierzy?

Chciałbyś koniecznie wiedzieć wszystko i odebrać sobie możliwość wyboru tego, w co wierzysz?
Po co wierzyć w coś, na co nie ma się żadnego dowodu? Dopóki nie zadasz sobie tego pytania to może być nawet okej. W momencie zadania sobie tego pytania cała Twoja wiara traci sens, bo zdajesz sobie sprawę, że żyjesz w fałszywym przekonaniu - czymś o czym masz pojęcie, że nie ma sensu a jednak sobie wmawiasz, żeby dalej w to wierzyć.

Przecież to oczywiste, że jedni ludzie mają większą władzę, a inni mniejszą.
To jest inna sytuacja. Będąc członkiem religii świadomie i dobrowolnie wybierasz, że chcesz żeby ktoś miał nad Tobą władzę. Sam pisałeś, że wiara nie ma nic wspólnego z wiedzą. W takim razie dajesz władzę nad sobą jakiejś sztucznie wykreowanej instytucji. Po co?
Prawo państwowe jest (a przynajmniej powinno być) oddzielone od wiary i bazowane na nauce.
P-167283
1 « 2 » 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Poprzednia strona Strona 2 z 11 Następna strona