Notacja węgierska - zły nawyk?

Jeśli chodzi o projektowanie kodu obiektowo i konwencję nazewnictwa to rzuć okiem na SFML 2.0 jako jedną z możliwości. Jeden z nowych projektów, aczkolwiek amatorski, lecz ściśle trzyma się ustalonej konwencji nazewnictwa, która jest całkiem przyjemna dla oka.

... kiedy ja uczylem się programowac, notacja była bardzo popularna

To musiało być dawno temu, jakieś 15 lat temu, albo i więcej...

Od dawna wiadamo, że notacja węgierska to lipa i nikt tego nie stosuje. Nie widzę notacji węgierskiej we współczesnym C++, nie widzę w Haskellu, ani w Pythonie, Rubym, Javie, nawet w C# choć to język Microsoftu. W C też nie, czy kernel Linuksa używa notacji węgierskiej? Nie używa.

Pozostają tylko dinozaury: przykłady użycia WinAPI i polskie uczelnie.
No i ten przystojniak - Mark Russinovich - też używa notacji, ale to wyjątek.

Przy okazji, używanie m_ jako przedrostka dla nazw składowych klas, to nie jest notacja węgierska, bo notacja dotyczy typu, a nie zakresu, czy praw dostępu. I to akurat nie jest najgorszy pomysł, choć ja preferuję coś lżejszego dla oka, jak np. znak podkreślenia na końcu nazwy.

Nie widzę notacji węgierskiej we współczesnym C++, nie widzę w Haskellu, ani w Pythonie, Rubym, Javie, nawet w C# choć to język Microsoftu.

Od kiedy język ma wpływ na nazewnictwo zmiennych?

czy kernel Linuksa używa notacji węgierskiej? Nie używa.

Czy hello world napisany kiedyś gdzieś przez kogoś używa notacji węgierskiej? Nie używa, ale to taki sam argument jak Twój.

Pozostają tylko dinozaury: przykłady użycia WinAPI i polskie uczelnie.

Nie tylko.

Od kiedy język ma wpływ na nazewnictwo zmiennych?

Po prostu większość ogarniętych języków programowania ma ustalone konwencje pisania kodu, których każdy ogarnięty programista powinien się trzymać. Java takie coś ma i Python także; nie wiem jak z resztą wymienionych przez Monikę90 języków.