Czy znaczenie gospodarki pamięcią będzie tracić na znaczeniu? rozdz. 19

Na pewno p. Piotr ma racje pisząc

Programista który sam nie potrafi posługiwać się prawidłowo operatorami new i delete (lub funkcjami malloc() i free()) jest tylko jego imitacją, z której żaden pracodawca nie będzie miał pożytku.

Mam jednak pewne rozterki. Podobno komputer pokładowy statku Apollo (księżyc 1968) miał kilkadziesiąt kilobajtów pamięci. Tu było jasne że każdy bajt był na wagę złota. Natomiat dzisiaj, gdy komputer za tysiąc zł ma 2 GB + 250GB na dysku, to czy jest sens kombinować, jak tu optymalnie wykorzystać pamięć, zwalniać jakieś miejsca, przerzucać megabajty z jednego miejsca do drugiego? Przecież to zwalnia pracę procesora.

Gdy piszesz proste programy, to myślę, że ma to mniejsze znaczenie.
Ale błędy w optymalizacji, wykrywania wyjątków mogą mocno odbić się czkawką, szczególnie gdy się zacznie pracować w większym zespole przy większych projektach.

Podam ci prosty przykład jest gra Crisis, która wyciska 7 poty z kompa, ale jest też gra DIRT 2, która jest bardzo dobrze zoptymalizowana i chodzi na znacznie większej grupie komputerów.
Owszem to dwa różne gatunki gier ale liczba sprzedanych kopi tej drugiej jest nie porównywalna z Crisis, która była niewypałem.

Więc dobrze napisany kod(w tym wypadku silnik), oraz dobra optymalizacja zawsze wyjdą na plus.
Jednak niestety dużo ludzi myśli podobnie jak ty zasugerowałeś, przecież jeśli komputery są takie mocne to można olać tą kwestie. Potem masz programy, które zajmują sporo miejsca bo ktoś poszedł na łatwiznę i się nie przyłożył.

czy jest sens kombinować, jak tu optymalnie wykorzystać pamięć, zwalniać jakieś miejsca, przerzucać megabajty z jednego miejsca do drugiego?

Zwalniać zawsze jest sens bo gdyby każda aplikacja sobie to olewała to nawet i te 4GB "zniknie".

Przecież to zwalnia pracę procesora.

Sensowne implementacje alokatorów pamięci w większości przypadkach są wystarczająco szybkie.

Ściągnij obecny komunikator GG, zacznij go używać i odpal sobie menedżera zadań. Wyobraź sobie, że ten sam program mógłby Ci praktycznie nie zamulać kompa, a tak bardzo często się zdarza, bo programiści moim zdaniem niewiele mają wspólnego z profesjonalnym programowaniem.

Powyższy przykład nie ma akurat odniesienia do dynamicznego zarządzania pamięcią, jednak zalicza się do niechlujstwa programistów, które prędzej czy później Ci się odbije przez takie rozumowanie, że to lub tamto można sobie bezkarnie zaniedbywać 'bo teraz są inne czasy'.

PS. Ola życzy Ci dobrej nocy ;p