Koszty pozornej oszcznędności na przykładzie Boeinga
Ostatnio zmodyfikowano 2019-07-07 15:55
rottingham Temat założony przez niniejszego użytkownika |
Koszty pozornej oszcznędności na przykładzie Boeinga » 2019-07-04 16:11:30 |
|
pekfos |
» 2019-07-04 19:48:15 czy myślicie, że jakieś państwa zaczną z czasem regulować zawód programisty |
Chętnie bym zobaczył jak próbują. |
|
garlonicon |
» 2019-07-05 08:02:36 muszą przejść przez różnorodne szczeble edukacji aby w końcu dostać oczekiwane prawo do wykonywania konkretnego zawodu |
Biorąc pod uwagę jakość tejże „edukacji” i to, że w zasadzie najważniejszych rzeczy taki przyszły programista uczy się w domu, w czasie wolnym od zajęć w szkole bądź na uczelni, to raczej taki wymóg niczego nie poprawi. Chętnie bym zobaczył jak próbują. |
Spodziewasz się ciekawszych rozwiązań niż „wymagany dyplom inżyniera/magistra/doktora”? |
|
pekfos |
» 2019-07-05 18:10:55 Spodziewasz się ciekawszych rozwiązań niż „wymagany dyplom inżyniera/magistra/doktora”? |
I tak jest tendencja, że coraz łatwiej o wyższe tytuły naukowe. Większe zapotrzebowanie na dyplomy nie zwiększy ich wartości, wręcz przeciwnie. Rozwiązanie po prostu musi być ciekawsze, żeby działało. Zapis w prawie musi też być egzekwowalny, a więc nawet ekstra ciekawy. |
|
DejaVu |
» 2019-07-07 15:55:37 Wydaje mi się, że to nie jest kwestia rynku ani uprawnień, która cokolwiek miałaby zmienić. Decyzję dotyczącą czasu produkcji podjęła niewykwalifikowana do tego celu sprzedaż, aby wypuścić produkt szybciej, jednocześnie ignorując doświadczenie zgromadzone przez lata w firmie i zespoły eksperckie. Marketing dowiódł, że produkt da się dostarczyć zarówno szybciej jak i taniej. Konsekwencje długofalowe miały wyglądać dużo lepiej, jednak połączenie dwóch decyzji w jednym, kluczowym projekcie zaważyły o finalnym kształcie produktu. Pierwsza to skrócenie procesu produkcyjnego, a druga to pozbycie się najbardziej doświadczonych programistów na rzecz cięcia kosztów (które i tak by były niższe poprzez skrócenie trwania projektu o rok). Zapewne podczas skrócenia procesu produkcyjnego najbardziej ucierpiała na tym kontrola jakości 'bo niepotrzebnie wydłuża czas produkcji' no i efekt tego zobaczył świat. Poza tym eksperci zapewne zostali zwolnieni, bo się nie zgadzali z procesem skrócenia produkcji, a handlowcy dopisali do tego otoczkę, aby pozbyć się z firmy pracowników, którzy kwestionowali postawione cele biznesowe firmy.
Innymi słowy: w dzisiejszych czasach bezpieczniej podróżować czymś co już się 'wygrzało' dostatecznie długo na rynku. Marketing i ekonomia mają bowiem obecnie znacznie większy wpływ na produkt, niż jakość i niezawodność...
/edit: W każdym razie ciekawy temat no i na pewno nie należy traktować mojej wypowiedzi jako 'eksperckiej' - to tylko moje domniemania :) |
|
« 1 » |