Na przykładzie Krakowa i jednego z liceów w Krakowie. Tam gdzie byłem przez rok, przez rok doszliśmy do funkcji w pascalu. W drugiej klasie doszli do funkcji w c++, a w trzeciej nie robili nic. Matura z informatyki? Bez szans. Nikt nie pisał.
Będąc w liceum bez dodatkowych książek nie nauczysz się co to są kwerendy wybierające, maski wprowadzania danych w Accessie ani co to jest solver w Excelu. Każdy do tego tematu podchodzi "Office? Pfff... Wiem wszystko". A potem dziwota że nie wyrabiają na maturze z informatyki. Są typowo 3 zadania. Jedno pod Excel, drugie pod Accessa i trzecie pod język programowania. Zawsze. Co prawda da się wszystkie zrobić Accessem, Excelem albo programując... No ale... Naprawdę dobrze wybierając metodę, zadania robi się szybciutko. W technikum w którym jestem stawia się na dwie rzeczy, matura z informatyki i test zawodowy. Czwarta klasa to robienie kilkukrotne arkuszy z zeszłych lat. Test zawodowy jest schematyczny, opisywali nam co to jest, nie raz już robiliśmy, 75% aby zdać da się wyciągnąć łatwo. 30% z języka polskiego i 30% z matematyki to jest naprawdę prosta rzecz.
Po technikum informatycznym wystarczy napisać maturę z informatyki dobrze. Reszta może być na 30%. I co wtedy?
Każdy kierunek na politechnice krakowskiej poza budownictwem (drugim, bo są dwa) uznaje informatykę rozszerzoną według wzoru Ilość punktów = 2 * wynik z matury. Wiec praktycznie idzie się dostać na każdy kierunek, a jeżeli się przerobi (a przerabia się dokładine) na oprogramowaniu biurowym Excela i Accessa, to matura z infy jest na 70-90% spokojnie. Matura z matematyki rozszerzona czy z fizyki to zupełnie inny wymiar trudności, a respektowane są według tego samego wzoru. Nie wierzę żeby ktoś u mnie w technikum chciał serio pisać rozszerzoną majcę albo fizykę. Są one trudne i dobry wynik z nich wymaga ciężkiej pracy przez 3 lata w liceum.
Po liceum na studia jest się dostać łatwiej, ogólnie na studia bo matematyka i fizyka otwiera drzwi na wszystkie kierunki ścisłe, jednak z technikum też się da, i to przy odrobinie szczęścia można się łatwiej prześliznąć, ale tylko tam gdzie respektują maturę z informatyki. Idąc do technikum trzeba już być pewnym że się tam dostanie. Wtedy to jest dobry wybór, jeżeli nie jesteś pewien - to liceum, nie bez przyczyny nazywa się przechowalnią niezdecydowanych.
Po technikum ma się dużo informacji, których samemu by się nie zdobyło.
Ile studentów informatyki po liceum zdążyło w liceum postawić serwer z PHP na linuksie? Ilu z nich postawiło router? Ilu z nich wie co robią Bękarty i Wdowy, Sztywne Spacje i ile jest rodzajów tabulacji w zwykłym Wordzie? Ilu z nich zdążyło przerobić podstawy C++ (u mnie to jest struktury, obiekty, ostatnia lekcja w tym semestrze to były listy dwukierunkowe, mieliśmy napisać sami ich implementacje będą kolejki i stosy a potem Borland i Java). Ilu z nich wie czym się różni drukarka laserowa od drukarki atramentowej? Ilu z nich potrafi zrobić jakąkolwiek animację w 3D Max Studio? Ilu z nich potrafi obsługiwać Audacity, Adobe Flash, Sony Vegas Studio, Corel PHOTO Paint i Corel Draw (u mnie było na Grafice i Multimediach). Ilu z nich wie co to jest ALU w procesorze? Bramki logiczne? Ilu z nich zna zagorzenia internetu oraz BHP pracy z komputerem? Ile osób wie że górna krawędź monitora powinna być poniżej poziomu oczu? W liceum tak nie było, było niezgodnie z BHP, zapewne sam tamtejszy informatyk o tym nie wiedział.
Przez cały rok informatyki w liceum nie nauczyłem się nic nowego. Pierwszy rok w technikum i czułem jakbym Boga za nogę złapał.
Koledzy powiedzieli że na studiach na budownictwie na polibudzie (dostali się bo po liceum mieli 80-90% z rozszerzonej majcy) były dialogi typu:
Prof.: - Chcecie żebym wam mówił rzeczy łatwe czy prawdziwe? Studenci: - Prawdziwe. Prof.: - To zapomnijcie o wszystkim, czego nauczyliście się w liceum.
|
Materiał jaki się otrzymuje w technikum naprawdę uczy Cię o rzeczach informatycznych. To są cztery lata nauki rzeczy o tematyce informatycznej. Nie można mówić że technikum ma małą wartość jeśli chodzi o materiał. Materiału jest dużo i jest go z tak różnych dziedzin że można poznać dziedziny, których sami w ogóle byśmy nie ruszyli. Dają Ci wędkę do dalszych poszukiwań. Gdyby nie technikum nigdy bym nie ruszył 3D Maxa, Corela czy Flasha. Nie poznałbym wielu innych ciekawych tematów. W technikum pokazują wiele rzeczy, to Ty potem wybierasz w czym chcesz się specjalizować. Gdyby nie technikum informatyczne do wielu rzeczy bym nawet nie zajrzał, nie jestem w stanie powiedzieć ile rzeczy w samym Windowsie XP odkryłem.
Kolega się męczył bo jego 8 GB pendrive pisał że jest za mało miejsca na 6 GB film, przy 7GB wolnego miejsca. Licealista z mat-inf. Nie miał pojęcia co zrobić, chciał wywalić pendriva. Sprawa dla mnie prosta, limit rozmiaru dla danego systemu plików musiał być za mały, faktycznie, okazało się że ma FAT32 a nie NTFS. Powiedział że zgrywa dane. Format pendriva? No tak... Wtedy mu dałem polecenie, które zmienia bez formatowania rodzaj systemu plików.
Na egzaminie zawodowym było kiedyś ustawienie praw dla partycji E:/. Partycja była w FAT32, a FAT32 nie obsługuje ACL. Zmiana na NTFS bez utraty danych raz dwa. Egzamin skończony.
O ACL i systemach plików uczyłem się w pierwszej klasie. W liceum o tym nie było ani słowa, trudno się dziwić jak jest 10 razy mniej godzin informatyki. Głupio iść na studia informatyczne z zerową wiedzą informatyczną.
Kłóciłem się dużo z matematyczką w LO, bo nie rozumiała czemu chcę odejść.
- Kim chcesz być? - zapytała, na kilkudniowej wycieczce kiedy klimat był luźny.
- Programistą - odpowiedziałem bez wahania.
- Programowanie to przecież matematyka! Bez tego nic nie ruszysz - zaśmiała się wręcz.
- Pani jest dobrą matematyczką, i dużo wie, ale z całą swoją wiedzą, nie napisze pani żadnego programu, prawda? - zapytałem. Brak reakcji więc kontynuowałem. - Może nie jestem orłem z matematyki, a jednak coś napisać potrafię.
Matematyczka już się nie odzywała. Zburzyło to jej świat że matematyka może nie być potrzebna do pisania aplikacji. I faktycznie - do aplikacji użytkowych nie jest. Dopiero szyfrowanie, gry - tam się używa matematyki. Ale matematyki w stylu znajdź wzór i umiej go zastosować albo dopasować.
Liceum do wiedzy informatycznej nie wnosi nic. Idziesz na studia informatyczne goły z informatyki. A nie daj Boże, żeby matura poszła Ci źle. To nie znaczysz nic.
Technikum pokazuje Ci bardzo wiele z informatyki, motywuje do poznawania jej samemu, daje punkt podparcia ("Dajcie mi punkt podparcia a poruszę ziemię!").
Jeżeli nikt Ci nie powie nic z informatyki, to nawet nie wiesz co wpisać w Google żeby zacząć się uczyć. Technikum pokaże podstawy, wystarczające aby zacząć się uczyć samemu.
Na praktykach w firmie produkującej oprogramowanie zapytałem mojego duchowego opiekuna "Na jakie iść studia? Nie chce tego czasu zmarnować" dostałem prostą odpowiedź "I tak zmarnujesz.".
Planuje iść na studia i przygotowuje się pod maturę, jednak jeżeli będzie mnie stać to idę na zaoczne. Studia chce mieć, ale ze względu na papierek. Wątpię nawet żeby w dziedzinie programowania nauczyli mnie więcej niż wakacje na tym forum.